poniedziałek, 18 grudnia 2017

006 Raichu

Jego długi ogon zapewnia mu ochronę przed własną elektrycznością. Naładowany elektrycznością świeci w ciemności. Potrafi zaatakować nawet z siłą 10.000 voltów, jednak pokedex w FireRed podnosi tą wartość nawet do 100.000 voltów,co czyni go silniejszym od Dragonite. Gdy naładuję elektrycznością zbyt mocno, jego uszy stają prosto, a sam pokemon staje się bardziej pobudzony i agresywny. W takich sytuacjach wbija ogon w ziemię, by spowodować wyładowanie, co nieco go uspokaja. Chroni to go również od przypadkowego porażenia samego siebie. Elektryczność jest mu niezbędna do przebiegu czynności życiowych. Czerpie ją z atmosfery. Siła jego pioruna jest w stanie powalić słonia indyjskiego. Jego futro generuje słabą, niegroźną energię elektryczną. Rozpoznanie ich środowiska życia nie jest trudne, gdyż czasem można znaleźć tan wypalene elektrycznością ścieżki. Najczęściej można spotkać je na terenach leśnych. Podobnie,jak jego poprzednie formy, jest w stanie nauczyć się Volt Tackle jako ruchu sygnaturowy. Czasem nieświadomie uwalnia elektryczność, więc wszyscy trenerzy tego pokemona powinni mieć się na baczności. Wraz z ewolucją traci niestety możniwość nauczenia się wielu dobrych ataków, więc warto wstrzymać się z ewolucją Pikachu. W razie braku elektryczności organizm Raichu produkuje ją sam. Uwalnia pole energetyczne wokół ciała.
Raichu Alolański
Raichu w Aloli ma dwa typy - Elektryczny i Psychiczny. Jest w stanie wykorzystać psychiczne zdolności, co więcej, kumuluje moc w swoim ogonie, dzięki temu może stojąc na nim lewitować w powietrzu.
Nawet naukowcy nie potrafią stwierdzić, skąd wzięła się ta zmiana u Raichu w Aloli. Mieszkańcy regionu są obojętni na to pytanie, mówią: "może jadł za dużo słodkich i puszystych naleśników!". Pocierając swoje woreczki na policzkach emituje słodki zapach. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, ale możliwe, że ma to związek z nowymi psychicznymi zdolnościami.
Używa psychokinezy do kontroli elektryczności. Unosi się na swoim ogonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz